ISBN: | 978-83-8008-936-5 / 9788380089365 |
Przekład: | Krzysztof Puławski |
Wydawca: | Media Rodzina |
Format: | 145 x 205 mm |
Liczba stron: | 352 |
Rodzaj oprawy: | miękka |
„Życie warte przeżycia” Marshy Linehan to kolejna niezwykła publikacja pośród naszych tytułów psychologicznych. Autobiograficzna opowieść o zmaganiu z depresją i terapii dialektyczno-behawioralnej opracowanej w oparciu o własne doświadczenia autorki.
Autorka zaczyna swoją fascynującą opowieść od swojej młodości. Od momentu, kiedy w wieku osiemnastu lat zaczęła się zmieniać z żywej, cieszącej się popularnością osoby, w dziewczynę ze skłonnościami samobójczymi. W szpitalu psychiatrycznym spędziłą ponad dwa lata. Wtedy przysięgła sobie, że jeśli uda jej się wydostać z tego piekła, to zrobi wszystko, by pomóc w tym innym. Chciała sprawić, by i ich udziałem stało się życie, które warto przeżyć. W latach osiemdziesiątych udało jej się opracować terapię dialektyczno-behawioralną, która jednocześnie obejmowała akceptację siebie i potrzebę zmian. Jej kluczowymi elementami stały się też uważność, a także różne życiowe umiejętności. „Nie można poprzez myślenie nauczyć się nowych zachowań – to poprzez nowe zachowania można nauczyć się nowego myślenia”. To powiedzenie stało się mottem Linehan.
Marsha Linehan zachowała swoją niezwykłą duchowość. Jej historia spisana w książce „Życie warte przeżycia” jest również opowieścią o rozwoju wiary i wytrwaniu w wierze.
Marsha Linehan zajmuje stanowisko kierownika badań i dyrektora Suicidal Behaviors Research Clinic, czyli programu badawczego związanego z oceną metod leczenia zachowań samobójczych.
W latach 60. Linehan spędziła w szpitalu psychiatrycznym ponad 2 lata, w tym sporo czasu w izolatce. Miała problemy z agresją oraz tendencje samobójcze i wielokrotnie próbowała uciec ze szpitala. W pewnym momencie złożyła obietnicę, że jeśli Bóg wyciągnie ją z piekła, w którym się znalazła, to ona wróci i pomoże innym się z niego wydostać. W 1971 Linehan zdobyła doktorat z psychologii i zaczęła pracować z ludźmi. Przyjmowała głównie pacjentów, których tendencje samobójcze były bardzo silne. Szczególnie chciała pracować z osobami z zaburzeniem osobowości z pogranicza – zaburzeniem, które rozpoznawała retrospektywnie także u siebie samej.