Agnieszka Bednarska
Photo © Maciej Lipiński

Agnieszka Bednarska

Agnieszka Bednarska to urodzona w 1973 roku w Stargardzie Szczecińskim pisarka. Od 2005 roku, wraz z rodziną, mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest autorką przesyconych mrocznym klimatem powieści. Ich największą zaletą – poza wciągającą atmosferą – jest znakomite przygotowanie faktograficzne i osadzenie fabuły i bohaterów w doskonale zbadanych realiach. Pośród jej pięciu książek znajduje się między innymi doceniana przez czytelników powieść „Piętno Katriny”.

Uważamy, że nikt nie opowie o autorce lepiej, niż ona sama!

 

AGNIESZKA BEDNARSKA O SOBIE

 

Urodziłam się w przeciętnej rodzinie w latach siedemdziesiątych. Nikomu by wtedy nie przyszło na myśl, że zostanę pisarką. Uchodziłam za szarą mysz – trochę za grubą (babcia lubiła dokarmiać mnie bułeczkami ze słodzoną śmietaną), grzeczną (dopóki do głosu nie dochodziły emocje – wtedy wychodził ze mnie demon) i bez szczególnych zdolności… Jako dziecko wstydliwe nikomu się nie chwaliłam talentem do fantazjowania i zręcznego posługiwania się słowem. Zresztą wspieranie dzieci w ich drodze do wymarzonego celu nie było wtedy modne. Najważniejsze było to, żeby dziecko nie plątało się pod nogami i dobrze zachowywało się w szkole.

 

SZÓSTY ZMYSŁ I NIEWYTŁUMACZALNE HISTORIE

 

Od najwcześniejszego dzieciństwa wykazywałam się również ponadprzeciętną wrażliwością, żeby nie powiedzieć: „szóstym zmysłem”. Dziś można by nazwać tę cechę empatią, sądzę jednak, że było to coś więcej. Po raz pierwszy wyraz temu dałam w noc śmierci mojego dziadka. Sama tego nie pamiętam, bo miałam wtedy dwa lata, ale rodzice i babcia przez lata wracali do tej historii. Byłam ulubienicą dziadka. Kiedy trafił do szpitala, wyraźnie posmutniałam, więc rodzice pozwalali mi spać z nimi w łóżku. Tamtej nocy również spałam między mamą a tatą, gdy nagle obudziłam się, krzycząc głosem dorosłego mężczyzny. Mama twierdziła nawet, że nie był to ludzki krzyk, lecz niemal zwierzęce wycie. Usiadłam na łóżku i nie pozwalałam się uspokoić. Postawiłam na nogi wszystkich sąsiadów. Potem zasnęłam. W domu dziadków nie było telefonu, zatem dopiero rano dowiedzieliśmy się, że w czasie, gdy ja krzyczałam, mój dziadek odchodził z tego świata.

Nie pytajcie mnie, co o tym myślę, bo nie wiem. Zdarzenie zostało potwierdzone przez trzy dorosłe osoby – opowiadały mi o tym, gdy byłam jeszcze mała. Dziś jestem osobą racjonalną i twardo stąpającą po ziemi, niemniej niewytłumaczalne historie przytrafiały mi się zawsze i nadal tak się dzieje.

 

MOJE DWIE OSOBOWOŚCI

 

Czasami mam wrażenie, że mieszkają we mnie dwie osobowości: przyziemna, praktyczna i zadaniowa, oraz ta druga – mistyczna, nadwrażliwa, obdarzona zmysłem, którego nawet nie potrafię nazwać. Pierwsza „ja” dba o dom, opłaca rachunki, chodzi do lekarza, gdy jest taka potrzeba, gotuje, choć tego nie znosi, jednym słowem: jest twarda. Ta druga „ja” płacze po śmierci obcych ludzi i podczas reklam, dzieli włos na czworo, odczuwa obecność kogoś lub czegoś, co nie ma prawa istnieć, potrafi wpływać na rzeczywistość siłą własnej woli, miewa sny przypominające hollywoodzkie produkcje, gada do siebie, cierpi, gdy robią to inni. I to właśnie ta druga „ja” pisze książki.

 

HISTORIA Z PIERŚCIONKIEM

 

W moim życiu wiele było zjawisk, których nie potrafię wyjaśnić, a gdy o nich opowiadam, ludzie myślą, że zmyślam. Jednym z nich było zdarzenie z pierścionkiem, które być może potwierdza fakt, że myślami wpływam na rzeczywistość. Mieszkałam już wtedy w Anglii, mój syn miał siedem lat. Biżuterii nosiłam niewiele, ale miałam pierścionek na palcu u stopy, którego nie zdejmowałam od dziesięciu lat, uwielbiałam go. Pewnego ranka ten pierścionek pękł. Było mi z tego powodu bardzo smutno. Ogólnie przechodziłam wtedy trudny okres w życiu, więc popadłam w przygnębienie, mogłoby się wydawać, nieadekwatne. Trochę sobie popłakałam, ale przede wszystkim zaczęłam intensywnie myśleć, skąd wziąć kolejny pierścionek. Nie miałam dostępu do tnternetu, nie znałam miasta ani języka kraju, do którego właśnie przyjechałam. Klapa. Kilka godzin później, kiedy mój siedmiolatek wrócił ze szkoły, zauważyłam, że coś błyszczy między jego paluszkami. Zapytałam, co tam ma, a on na to, że w drodze ze szkoły znalazł na chodniku pierścionek na stopę (one wyraźnie różnią się od tych na dłonie) i wręczył mi go z szerokim uśmiechem. Myślałam, że śnię. Noszę go do dziś. Przypomina mi o tym, że małe cuda zdarzają się codziennie.

 

REALIZM W MOICH KSIĄŻKACH…

 

Myślę, że jestem skazana na obcowanie z niewyjaśnionym, zwłaszcza w książkach, które piszę. Jakaś siła znosi mnie w stronę tajemnic, często z pogranicza światów. Dowodem na to może być ostatnia próba napisania książki przez moje pierwsze „ja”. Zastanawiając się nad fabułą, uznałam, że nie ma w niej miejsca ani na zjawiska nadprzyrodzone, ani na bohaterów obdarzonych takimi zdolnościami. Założyłam, że będzie to opowieść jak najbardziej realistyczna w którą każdy bez trudu uwierzy. W połowie pierwszej strony główny bohater cofnął się w czasie o kilka minut albo tylko doznał wizji –  czytelnik sam będzie musiał to rozstrzygnąć – by dosłownie chwilę później doświadczyć tego samego zdarzenia po raz drugi. I to by było na tyle w temacie realizmu w moich historiach…

 

KILKA SŁÓW NA KONIEC

 

Ze względu na swoją nadwrażliwość i wysoki poziom empatii bardzo trudno jest mi pisać o cierpieniu ludzi, zwierząt, czy nawet przyrody. Scena przemocy w moich książkach, zwłaszcza fizycznej – bo psychicznie to jednak bohaterów męczę – pojawiają się sporadycznie i nigdy nie są rozbudowane. Ich napisanie kosztuje mnie wiele emocji, naprawdę współodczuwam z tymi wymyślonymi, nieprawdziwymi ludźmi. Dlatego być może uciekam w trochę inną rzeczywistość, z nadzieją, że jeśli ból stanie się zbyt dotkliwy, moje pierwsze, racjonalne „ja” powie temu drugiemu: „Nie przejmuj się. Przecież to nie miało prawa się zdarzyć”. Niestety wtedy to drugie „ja” odpowiada zazwyczaj: „Czasami to, co nie ma prawa się zdarzyć, też się zdarza”.

 

NAJCIEKAWSZE WYWIADY Z AUTORKĄ

 

Zapraszamy do lektury wywiadu Ewy Guzek z Agnieszką Bednarską, w którym autorka opowiada o emocjach towarzyszących tworzeniu książki, jak również o poszukiwaniu inspiracji.

Wywiad z autorką „Piętna Katriny” ukazał się także na portalu niestatystyczny.pl. Można przeczytać w nim co nieco o wykorzystanej w powieści symbolice oraz o podejściu autorki do zjawisk nadprzyrodzonych.

Na Instagramie wydawnictwa Media Rodzina można znaleźć zapis transmisji live, podczas której Agnieszka Bednarska rozmawiała z Amandą z profilu Amanda Says.

Spotkanie autorskie, które odbyło się podczas wirtualnych targów książki Book Targ, można obejrzeć na platformie YouTube!

 

AGNIESZKA BEDNARSKA – CIEKAWOSTKI

 

Zaloguj się

Nie masz konta?